Dwa bardzo pracowite i udane w występy lata działalności Międzyszkolnej Regionalnej Orkiestry Symfonicznej były zawsze poprzedzone trwającymi 2 tygodnie wakacyjnymi warsztatami, które prowadzili wybitni znawcy orkiestry, dyrygenci polscy i zagraniczni.
Dwa bardzo pracowite i udane w występy lata działalności Międzyszkolnej Regionalnej Orkiestry Symfonicznej były zawsze poprzedzone trwającymi 2 tygodnie wakacyjnymi warsztatami, które prowadzili wybitni znawcy orkiestry, dyrygenci polscy izagraniczni o czym informowałem w relacjach zamieszczanych w KT. I ten rok planowany był podobnie, jednakże świetnie napisany projekt nie zyskał aprobatydecydentów i warsztaty młodych artystów stanęły pod znakiem zapytania.Zmobilizowało to Radę Programowąorkiestry z dyr. Kazimierzem Wojnickim na czele do dodatkowych działań iposzukiwań środków aby chociaż połowicznie je dla dobra muzykujących dzieci przeprowadzić. Pomocną dłoń podali dyrektor Departamentu Kultury i DziedzictwaNarodowego Urzędu Marszałkowskiego p. Monika Gubała oraz wiceprzewodniczącySejmiku dla Województwa Małopolskiego, p. Wojciech Skruch. Duża ich zasługa, że udało się jezorganizować. Mimo skróconego czasu (warsztaty trwały tylko od 23 do 28 lipca)przy bardzo intensywnej pracy młodzi muzycy przygotowali nowy program podkierunkiem prowadzących te muzyczne działania, znanych w artystycznych kręgachosobistości świata muzyki, prof. Henryka Tritta z AM w Poznaniu i prof.Włodzimierza Siedlika z Uniwersytetu Jana Pawła II i Akademii Muzycznej wKrakowie. Pierwszy z nich pod dydaktyczną opieką miał instrumentalistówsmyczkowych a drugi zajął się sekcją dętą. Obaj znakomici wykładowcy prowadzilina przemian próby wspólne co dodatkowo wzbogacało pokłady umiejętności tkwiące wmłodych instrumentalistach. Na co dzień wszelką pomocą, zarówno organizacyjnąjak i dydaktyczną służyli im Ilona Latocha-Dylewska – dyrektor SM w Brzesku, Aleksandra Rżany – wice-dyrektor oraz WaldemarGroń – I dyrygent orkiestry, nauczyciele ze SM I st. w Domosławicach. Warsztatyna bieżąco dokumentował Robert Sowa, również z domosławickiej placówki a nadcałością czuwał pomysłodawca i inicjator tej muzycznej idei, dyr. KazimierzWojnicki oraz wspomagający Go piszący te słowa. Uczestnicy mieli zapewnionygorący posiłek przygotowywany przez rewelacyjną załogę domosławickiej kuchni z p. Marią na czele wspieranąprzez p. Angelikę, które z dokładnością pociągów z czasów Paderewskiego dowoziłszkolnym busem p. Jan oraz drobne poczęstunki w trakcie dnia. Były teżsłodkości i lody ufundowane przez Zarząd SOM w Tuchowie. Tegoroczne warsztatyrozpoczęły się i zakończyły sesją muzykoterapeutyczną, którą znakomiciepoprowadziła p. Danuta Pietraszewska, pracownik naukowy Wydziału PedagogicznegoAkademii IGNATIANUM w Krakowie. Doskonale bowiem zdajemy sobie sprawę jak ważnejest odbudowywanie relacji międzyosobowych i formacja grupy, która aby osiągnąćzaplanowany cel musi zgodnie współpracować, po czasie pandemii i lockdown’u.Ile szkody wyrządził ten okres w życiu młodych ludzi już można zauważyć a jeszczelepiej, jeżeli nie będziemy temu zapobiegać, pokaże to dopiero nadchodzącaprzyszłość. Zatem pozostaje nam zrobić wszystko aby to ograniczyć do minimum ito było jednym z celów organizowanych podczas tych warsztatów sesji. Intensywnościpracy nie przeszkodziła zmienna aura (deszcz, słońce) a każdy dzień miałpodobny schemat działań: niezawodni rodzice przywozili swoje pociechy do Dworkumistrza Ignacego na godz. 10.00 po czym rozpoczynały się próby sekcyjne w dwóch1,5 godzinnych sesjach z krótką przerwą. Około 13 był zasłużony ze wszech miar obiadby od 14.00 do 18.00 ponownie ćwiczyć w sekcjach, z tym, że już we środę, gdyprowadzący warsztaty Profesorowie uznali to za potrzebne, wygospodarowano czasna próbę wspólną. Przez skrócony termin muzycznych ćwiczeń było to nieodzownebowiem z przyczyn logistycznych w miejscu pobytu artystycznej młodzieży minikoncert orkiestry organizowany dla Rodziców musiał się odbyć już w czwartekwieczorem. To co usłyszeliśmy tego wieczoru przeszło nasze oczekiwania. Ażtrudno było uwierzyć, że w tak krótkim czasie młodzi muzyce wypracowali takpoważny program.
Muzyczne podsumowanie rozpoczął szef Rady Programowej, dyr. K.Wojnicki, który nakreślając cele przyświecające temu projektowi podziękował zapomoc i współpracę instytucjom, firmom i osobom dzięki którym te warsztatymogły się odbyć. Słowa podziękowania skierował do prowadzących; dr DanutyPietraszewskiej, prof. W. Siedlika i prof. H. Tritta za tak owocną pracę icałkowite oddanie się młodym muzykom. Podkreślił, że pasja z jaką byłyprowadzone warsztaty została z uznaniem przyjęta przez muzykującą młodzież i zpewnością zaowocuje w ich przyszłym, nie tylko artystycznym życiu. Swojąwdzięczność wyraził również wobec uczestników warsztatów, którzy podjęlidecyzję o udziale w tym przedsięwzięciu i zamienili błogie wakacyjne lenistwona aktywny i rozwijający osobowość wypoczynek. Specjalne podziękowaniaskierował do obecnych Rodziców, doceniając ich ogromne zaangażowanie wartystyczny rozwój swoich dzieci i codzienne podróże z nimi do Kąśnej. To trud,jak powiedział, ze wszechmiar godny wyróżnienia, którego szczególnympodziękowaniem będzie z pewnością koncert. Przekazał też informacje onajbliższych planach i zachęcił do nieustannej współpracy dla dobra dzieci ipodnoszenia kultury muzycznej w ich życiu. W słowach końcowych podziękowałWszystkim swoim współpracownikom za okazane serce i dyspozycyjność a donatorom za pomoc finansową życząc jaknajlepszych koncertowych wrażeń. Następnie Waldemar Groń przedstawił programkoncertu zapowiadając poszczególne wykonania. I tak muzyczny wieczór rozpoczęłasekcja dęta pod kierunkiem prof. Siedlika utworem Tristis est anima mea (Smutna jestmoja dusza) Johanna Kuhnaua, który na zespół dęty zinstrumentował W. Groń.Sekcja smyczkowa prowadzona przez prof. Tritta zaprezentowała się w Antichedanze et arie per liuto (Dawne tańce i melodie na lutnię) - Suitanr 3 Ottorino Respighi’ego i Elegię na orkiestrę smyczkową PiotraCzajkowskiego. Ostatnim akcentem byłwystęp całej orkiestry, najpierw pod dyrekcją W. Siedlika w dwóch częściach MszyG-dur F. Schuberta (Kyrie i Credo), w której wmiejsce nieobecnego chóru (również jest taki przy orkiestrze) partie wokalnepowierzono kwartetowi dętemu a następnie w ostatniej pozycji koncertu TeDeum, Prelude Marc-Antoina Charpentier’apod kierunkiem dra Gronia, które znane nam jest bardziej jako sygnał interwizjiz pomnikiem Chopina. Publiczność gromkimi brawami nagrodziła wykonawców, którzyz uśmiechem na twarzy mimo widocznego zmęczenia zagrali ponownie ostatni utwórna bis. Podsumowując tegoroczne wakacyjne muzykowanie młodych trzebapowiedzieć, że był to dobrze i pracowicie spędzony czas. Członkowie Orkiestry prowadzonej przez obu Profesorów, wspieraniprzez obecnych nauczycieli: I. Latochę-Dylewską, A. Rżany i W. Groniaprzygotowali solidny repertuar programu koncertowego, który już wkrótcezaprezentują w sali koncertowej Europejskiego Centrum Muzyki im. K. Pendereckiego w Lusławicach oraz – itu uwaga! – w Akademii Muzycznej im. K. Szymanowskiego w Katowicach nazaproszenie rektora uczelni, JM. prof. dra hab. Władysława Szymańskiego. To dlatego młodego zespołu kolejna nobilitacja po zeszłorocznym udziale wybranychczłonków orkiestry w Europejskiej Orkiestrze Młodych w Paryżu i Brukseli. Swojezadowolenie wyrażali też sami młodzi muzycy, bowiem w kuluarowych rozmowach dałosię słyszeć pytanie: dlaczego to jużkoniec? Jest bardzo fajnie. Dobrze nam tu być. Doskonałośćorganizacyjną potwierdziły też dwie niespodziewane kontrole z KuratoriumOświaty i z Sanepidu. Należy podkreślić, że nawet w takim gronie muzycznespotkanie młodych cieszyło się swoistym powodzeniem, choć powody wizyty byłyzgoła inne.
Obecność młodych muzykówz różnych szkół i miejscowości skłania do pewnych refleksji. Po pierwszeprzesłana do szkół z naszego regionu informacja o nowym naborze i warsztatachMROS nie znalazła uznania i nie została właściwie rozpropagowana w placówkachartystycznych, stąd liczba uczestniczących różniła się (była mniejsza) od tej zpoprzednich lat. Po drugie należy wspomnieć, że włodarzom miejscowości zktórych pochodzą młodzi członkowie MROS-u trudno zauważyć, jak są promowaneprzez muzykę. Przecież śmiało mogli by należeć do grupy donatorów i znaleźćśrodki finansowe (choćby z działu promocji) aby wspomóc organizacyjnie toprzedsięwzięcie. O uczestnictwie w koncertach orkiestry już nie wspomnę. Potrzecie zainteresowanie nauczycieli instrumentu i dyrektorów szkół do którychuczęszczają członkowie orkiestry, mówiąc delikatnie, jest ledwo zauważalne. Aprzecież jest to dla nich i ich jednostek dydaktycznych niesamowita gratka –dodatkowe, gratisowe zajęcia podnoszące reprezentowany już poziom artystycznyich uczniów. Jeśli naprawdę zależy nam na właściwym rozwoju dzieci i młodzieży,na odkryciu i szlifowaniu ich artystycznych talentów to nadszedł już czas abyto zmienić. Bo jak mawiał przed wieki znakomity erudyta i orędownik kultury,Jan Zamoyski takie będą rzeczpospolite jakie ich młodzieży chowanie. Niezapominajmy też o słowach współczesnego wielkiego Polaka, św. Jana Pawła II,który kochał bezwarunkowo młodych i często powtarzał, że to oni są przyszłością Narodu iOjczyzny. To na naszym pokoleniu spoczywa ten obowiązek, aby tak sięrzeczywiście stało. Zatem nie zmarnujmy tej szansy. A młodym muzykom jeszczeraz gratuluję, życzę wytrwałości i siły aby umieli bronić idei swojego „muzycznego Westerplatte”.
Jan M Gładysz, koordynator MROS
O warsztatach powiedzieli prowadzący:
drDanuta Pietraszewska, Akademia Ignatianum i Akademia Muzyczna wKrakowie:
Sztuka tonajkrótsza droga od człowieka do człowieka (André Malaraux)
Pandemiczny czasograniczył a nawet zawiesił wiele kontaktów międzyludzkich, które niekorzystnieodbijają się na relacjach interpersonalnych, co już bardzo wyraźnie możnazauważyć w codziennym życiu. W opozycji do takiego stanu rzeczy warto zwrócićszczególną uwagę na wszelkie działania integracyjne czyli umożliwiającenawiązanie kontaktu rówieśniczego, a co za tym idzie wzajemne poznanie się orazwsparcie w odnalezieniu wspólnych płaszczyzn porozumienia dla członków grupy,kształtowania umiejętności rozwiązywania konfliktów. Takie działania mającharakter inkluzywny, a przynależność do grupy, akceptacja, możliwośćswobodnej, twórczej ekspresji wolnej od ośmieszania, bezzasadnej krytyki orazpowierzchowności ocen stanowi bezpieczną podstawę do kształtowania tożsamościmłodego człowieka. Umożliwia również identyfikację oraz dzięki medium jakimjest muzyka, może pełnić istotną rolę regulatora emocji. Wspólna muzycznaaktywność, improwizacja, na którą często brakuje miejsca w systemach szkolnychczy przygotowaniach do występów publicznych są okazją do zebrania doświadczeń,które odwołując się do prewerbalnych form relacji, umożliwiają rezonans,współdziałanie uczestników interakcji i kontakt emocjonalny, pozwalając w tensposób poczuć się wysłuchanym i rozumianym. Świadomość złożoności relacjirówieśniczych w środowiskach muzycznych wyznacza wychowawcom zadaniaorganizowania sytuacji edukacyjnych sprzyjających budowaniu relacjirówieśniczych i zespołowości. Jednymz takich są warsztaty z wykorzystaniem metod i technik muzykoterapeutycznychdla integralności zespołu – w tym przypadku muzycznego – co w perspektywiepowinno zaowocować bardziej efektywną współpracą muzyczną czyli dosłownie i wprzenośni „zgraniem” orkiestry. Takie zajęcia miałam okazję poprowadzić wostatniej dekadzie lipca w uroczym Dworku mistrza Paderewskiego w KąśnejDolnej. Podczas inspirujących dwóch spotkań z członkami orkiestry MROS skupiłamsię na sposobach pracy, które znajdują się w centrum muzykoterapeutycznegozainteresowania, a więc skoncentrowanych na ćwiczeniach, zorientowanych naprzeżyciach i skupionych na konflikcie. Podsumowując należy uznać, żekomunikowanie wspólnych znaczeń w wymiarze społecznym dokonuje się przy udzialejęzyka muzyki. Ten fenomen kultury stanowi element socjalizacji, zaspokajapotrzebę wspólnoty, łączy indywidualizm z zespołowością. Młodzież uczestniczącaw warsztatach z elementami muzykoterapii stanowiących integralny elementwarsztatów instrumentalnych doświadczyła możliwości komunikowania się orazintegracji za pomocą narzędzia – języka muzyki – dotąd znanego jako komunikat oznaczeniu wykonawczym. Pozostaje mieć nadzieję, że rozszerzenie perspektywmyślenia o funkcji muzyki jako łączniku w komunikacji interpersonalnej orazintegracji grupy pogłębi świadomość wszystkich stron sytuacji edukacyjnej.Rodzicom i nauczycielom wskaże nowe kanały komunikacji z młodzieżą, a im samymumożliwi pełniejsze wyrażenie „ja” w kontaktach ze środowiskiem, które tworzą,a które współtworzy ich samych. Cieszę się, żeto doświadczenie było również i moim udziałem. Dziękuję Organizatorom zazaproszenie i za inicjatywę łączenia środowisk twórczych, młodzieży zaaktywność rosnącą z godziny na godzinę a Rodzicom przy tej okazji się kłaniam igratuluję że umożliwiają swoim dzieciom uczestnictwo w tak istotnych dla ichcałościowego rozwoju wydarzeniach.
prof.Włodzimierz Siedlik, Akademia Muzyczna i Uniwersytet JanaPawła II w Krakowie
To już moje drugiespotkanie z Międzyszkolną Regionalną Orkiestrą Symfoniczną. W ubiegłym rokumiałem możliwość obserwowania niezwykłej pracy artystycznej młodych muzyków podkierownictwem wybitnych dyrygentów jako tato jednego z uczestniczków. Tym razemzostałem zaproszony do zacnego grona osób prowadzących zajęcia z młodzieżą. Pragnę nadmienić, iż Dworek Ignacego Jana Paderewskiego madla mnie sentymentalne znaczenie. W 1990 roku w wyniku konkursu zostałempowołany na stanowisko Dyrektora Centrum Paderewskiego Tarnów – Kąśna Dolna.Był to czas budowy Domu Pracy Twórczej przy Dworku Mistrza, w którym podczasostatnich warsztatów orkiestrowych spędziłem mnóstwo niezapomnianychrelaksacyjnych chwil, połączonych z osobliwym nektarem dialogu z osobamizaangażowanymi w organizację warsztatów projektu. Codzienne, kilkugodzinne próby z młodymi instrumentalistamiupływały w niezwykłej przyjaznej atmosferze. Z każdym dniem wytężonej pracy,młodzi artyści wznosili się na wyżyny artystycznego piękna, które zostałozaprezentowane publicznie na koncercie w urokliwej Sali Koncertowej CentrumPaderewskiego czyli Stodole.
Bardzo dziękuję za pięknie przeżyty wspólnie czas.Młodym instrumentalistom orkiestry dziękuję za trafne odwzorowanie moichintencji podczas zajęć sekcyjnych, prób TUTTI oraz prezentacji koncertowejwymagającego repertuaru.
Międzyszkolna Regionalna Orkiestra Symfoniczna to doskonałyprzykład determinacji i serca włożonego w edukację młodzieży łaknącej dobrychwzorców i inspirujących doświadczeń artystycznych. Szczególne gratulacje należąsię charyzmatycznemu dyrektorowi SzkołyMuzycznej I stopnia im. ks. prof. Józefa Tischnera w Domosławicach – PanuKazimierzowi Wojnickiemu, który skupił wokół siebie grono oddanych pasjiPedagogów, tworzących z wielkim powodzeniem edukacyjną, artystyczną iwychowawczą przestrzeń skierowaną do dzieci i młodzież
prof.Henryk Tritt, Akademia Muzycznaw Poznaniu:
Kąśna Dolna – wspomnieniemojego recitalu w dworku Paderewskiego sprzed ok. 40
laty ze wspaniałąpianistką, śp. prof. Barbarą Halską, z którą miałem zaszczyt
dokonać wielogodzinnychnagrań dla Polskiego Radia w Warszawie oraz zagrać kilka
recitali w kraju iEuropie. Wspomnienie odżyło w ostatnim tygodniu lipca, kiedy na
zaproszenie dyrektora SzkołyMuzycznej w Domosławicach, p. Kazimierza
Wojnickiego, prowadziłemwarsztaty instrumentalne w ramach III Edycji MROS.
Urokliwe, zacisznemiejsce nad spokojnym jeziorem i parkiem pełnym drzew, przy dworku naszego WielkiegoPianisty i Premiera, próby i koncert we wspaniałej stodole, ze zmysłem i
smakiem przerobionej nasalę koncertową, młodzież ze szkół małopolskich, chłonna
muzyki i wiedzy otechnice grania na instrumentach smyczkowych, to wszystko,
mimo chwilami ulewnychdeszczów i burzy, skłaniało do solidnej, kilkugodzinnej,
codziennej pracy. Jestempełen podziwu dla młodych artystów, którzy z radością i
odpowiedzialnie, w środkuletnich wakacji, przystąpili do pracy i realizowali
niezwykle trudny programkameralny i symfoniczny, zakończony koncertem w
obecności swoich rodzin iznajomych oraz kadry i opiekunów warsztatów.
Dziękuję wspaniałymorganizatorom, Dyrekcji szkoły muzycznej w Domosławicach
za możliwość spotkaniasię z Państwem, przeżycia niezwykłej atmosfery twórczej, a
przede wszystkimwzajemnego zaufania. Nasze wieczory przy lampce wina, pełne
humoru i dowcipów, dawałyodprężenie po dniu wytężonych prób. Gratuluję idei
orkiestrowego muzykowaniawśród dzieci, zaszczepianej od pierwszych lat nauki na
instrumentach, któraintegruje i wzmacnia przyjaźń.
Rodzice:
Barbara iSeweryn Gutkowscy
W dniach od 24 do 28 lipca w CentrumPaderewskiego w Kąśnej Dolnej po raz trzeci odbyły się warsztaty instrumentalne"Dzieci dzieciom .Jest moc". Jak co roku warsztaty przeznaczone sądla uzdolnionej młodzieży z naszego regionu, która należy do Młodzieżowej Regionalnej Orkiestry Symfonicznej Małopolska. Nasza córka,Gabrysia uczestniczy w nich od początku. Przez pięć dni zajęcia prowadzone byłypod okiem doświadczonych muzyków: profesora Włodzimierza Siedlika ,wybitnegodyrygenta i pedagoga oraz Profesora Henryka Tritta, pedagoga i wirtuozaskrzypiec. W ich ramach miały miejsce również 2 spotkania z dr DanutąPietraszewska, muzykoterapeutką. Dzięki tym zajęciom młodzi muzycy mieli okazjędoskonalić swój warsztat instrumentalny oraz poszerzać horyzonty świata muzyki.Zwieńczeniem wielogodzinnych ćwiczeń był czynny udział we wspólnym występie,który był niezapomnianym przeżyciem zarówno dla wykonawców jak również dla ichrodzin. Szczególnie jako rodzice, jesteśmy niezmiernie wdzięczni zamożliwość udziału naszych dzieci w warsztatach, dzięki którym mogły dalejrozwijać swoją muzyczną pasję oraz doskonalić technikę gry nainstrumencie. Dzieciom zapewniono również gorący posiłek Zajęcia prowadzone były bezpłatnie przy wsparciu finansowym Województwa Małopolskiego wdziedzinie kultury.
Ewa i ŁukaszMarcinek
Nasz syn, Tymek jest w MROS-się od samego początku.Bardzo nas to cieszy, bo wyłowiony przez rekrutację do szkoły muzycznej wTuchowie z roku na rok rozwijał się pod czujnym okiem nauczycieli. W tym rokubył w grupie I skrzypiec. Jednak udział w tym projekcie ukazał mu jeszcze innepłaszczyzny rozwoju nie tylko artystycznego ale i osobowego poprzez kontakty zuczniami z różnych szkół południowej Polski. Tegoroczne warsztaty ponowniepokazały, jak ważna jest dla ich organizatorów młodzież, ile pracy wkładają wich przygotowanie, jak wspaniałych pedagogów zapraszają do prowadzenia zajęć ina dodatek zapewniają dzienny byt. Szkoda, że tym razem trwały tylko tydzień.Żal, że mimo starań Rady Programowej Orkiestry nie udało się zdobyćwystarczającego finansowego wsparcia na ten projekt. Brakuje nam jednak długoterminowego planowania lub informowania z dużymwyprzedzeniem o występach i próbach przed przyszłymi wyjazdu bądź koncertami,czyli tzw. kalendarza prób. Dla nas, rodziców, zarządzanie taką dużą grupą musiwiązać się z planowaniem zajęć przynajmniej na pół roku do przodu z równoczesnymudostępnieniem kalendarza co jest ważnym warunkiem dobrej współpracy ze względuna nasze codzienne obowiązki. Być może mniejsza ilość młodzieży, której brakujew tym roku również o tym świadczy. Z drugiej jednak strony w macierzystychplacówkach nie słyszymy zachęt do udziału w takiej orkiestrze. Alecieszy nas wytrwałość organizatorów, profesjonalizm prowadzących, aktywnośćmłodych muzyków dzięki czemu na zakończenie zawsze możemy się przenieść w światpełen piękna, harmonii i radości słuchając koncertu w wykonaniu naszych dzieci,młodych muzyków MROS. Dziękujemy i życzymy, tak trzymać!
Uczestnicy:
Marysia(koncertmistrz orkiestry) – PSM II st. w Krakowie
To już mój 3 sezonartystyczny w MROS "Małopolska". Dzięki zajęciom z panią psycholog zAkademii Muzycznej, już pierwszego dnia mogliśmy się lepiej poznać. Pomogło tonam nie tylko w nawiązaniu koleżeńskich relacji, ale też w lepszej współpracypodczas prób. Choć czeka nas wiele wyzwań, jestem pewna, że zrobimy wszystkożeby im sprostać. Profesorowie, pod których czujnym okiem szlifujemy swojeumiejętności, jak zawsze dokładają wszelkich starań, aby warunki pracy orazatmosfera były dla nas przyjazne i komfortowe. Cieszę się, że było mi dane po razkolejny brać udział w tym wspaniałym przedsięwzięciu.
Emilia, Gabrysia, Wiktoria, Mateusz i Patryk, SM I st. w Radomyślu Wielkim –
Jako uczniowie istniejącej dopiero 2lata szkoły muzycznej jesteśmy bardzo zadowoleni z udziału w warsztatach ipozytywnie zaskoczeni. Na próbach profesorowie starali się nam przekazać wiedzęw bardzo ciekawy sposób dotyczącą grania oraz udzielali nam wskazówek co możemypoprawić w swojej grze. Na trwających w kolejnych dniach zajęciach poznaliśmyteż naszych kolegów i koleżanki z różnych szkół, również instrumentalistów, zktórymi mogliśmy się zintegrować co na próbach było bardzo pomocne. I jeszczekoncert w stodole zrobił na nas wrażenie. Podsumowując był to naprawdę udany ipełen wrażeń tydzień 😊😊.
Patrycja, SM II st.w Tarnowie, absolwentka tuchowskiej SM I st.
Warsztaty mi się bardzo podobały.Poznałam wiele super przyjaznych i mega pomocnych osób. I mimo, że spotkałamich pierwszy raz (to mój początek w MROS-ie) każdy każdemu potrafił pomóc i byćwsparciem. A próby były bardzo intensywne i pracowite niemniej jednak teżbardzo fajne. Nasi dyrygenci byli super przyjaźni i bardzo pomocni. Jestemprzekonana, że bez ich pozytywnego i optymistycznego nastawienia, bez wieluniekoniecznie muzycznych wyjaśnień jak to zagrać ale też bez naszejdeterminacji nie bylibyśmy w stanie przygotować tylu utworów w tak krótkimczasie. I na dodatek po 4 dniach prób zagrać koncert. Mam wspaniałe wspomnieniaze spotkań z koleżankami i kolegami z orkiestry ale też wiem, że rozwinęłamswój artystyczny poziom. Dziękuję!
I jeszcze słowo od melomanówobecnych na koncercie.
Często gościmy natarnowsko-tuchowskiej ziemi, bo to rodzinne strony rodziców mojego męża. Zatemilekroć tutaj przyjeżdżamy z racji moich zainteresowań zawsze szukamy ciekawychspotkań z muzyką. A takich tu przecież nie brakuje skoro w pobliżu jest KąśnaDolna i Lusławice a także sala koncertowa w tarnowskiej szkole muzycznej. I takwłaśnie i tym razem będąc na dłuższym letnim pobycie trafiliśmy napowarsztatowy koncert podsumowujący próby orkiestry MROS Małopolska, którąpoznaliśmy już wcześniej. Koncert, jak to w zwyczaju, miał miejsce w Stodolekoncertowej, która stwarza wyjątkowy klimat i na słuchaczy roztaczaspecyficzną, wręcz tajemniczą aurę. I tak właśnie zabrzmiała muzyka takichkompozytorów jak J. Kuhnau, O. Respigni, J. S. Bach, F. Schubert i M.A.Charpentier. Podniośle z jasno i czysto brzmiącymi akordami powitał nas kwartetdęty pod kierunkiem W. Siedlika, następnie kwartet smyczkowy prowadzony przezH. Tritta bardzo romantycznie i nastrojowo oraz soczyście i rytmiczniezaprezentował się w swoim repertuarze. W ostatniej części połączone zespoływykonały pod podwójną dyrekcją W. Siedlika i W. Gronia 2 części Mszy G-durSchuberta i Te Deum Charpentier’a. Była to ogromna przyjemność słuchania nażywo młodych i utalentowanych muzyków, którzy wzbudzają w nas, słuchaczachogromne pokłady dobra i nadziei wyzwalającej to co najlepsze w nas i w ludziachwokół. Ważne, że swoje umiejętności, po raz kolejny, rozwijają pod kierunkiemwybitnych, doświadczonych dyrygentów i profesorów. Młodzi muzycy, których łączyta sama pasja, tworzą orkiestrę symfoniczną (w tym roku zabrakło sekcjiperkusyjnej), gdzi mogą zdobywać nie tylko profesjonalne umiejętności alerównież uczyć się tego, co w życiu najważniejsze: odpowiedzialności, zaufania,kreatywności i pracy w grupie (na co najczęściej nie ma czasu i miejsca wszkole). Życzymy im dalszego wspaniałego rozwoju.
Teresa i Piotr Leśniakowie z Dąbrowy Górniczej.
Artykuły opisujące działalność MROS Małopolska.