Wyjątkowy koncert i wyjątkowa publiczność w Palais de Musique w Strasborgu.

Powstała w lutym Europejska Orkiestra Młodych, złożona z muzyków pochodzących z 27 państw Wspólnoty, została zaproszona do zrealizowania koncertu w ramach obchodów 72 rocznicy założenia przez Roberta Schumana UE.

dr Jan Gładysz
event
12/5/2022

Jak wspominałem w podsumowaniu działalności MROS powstała w lutym Europejska Orkiestra Młodych, złożona z muzyków pochodzących z 27 państw Wspólnoty, została zaproszona do zrealizowania koncertu w ramach obchodów 72 rocznicy założenia przez Roberta Schumana UE (pierwotna nazwa Wspólnota Węgla i Stali). Trzeba nadmienić, że w tym projekcie muzycznym  ODE DEMOS ORCHESTRA bierze udział 4 muzyków z naszego MROS-u; 3 skrzypaczki (Julita Dudek, Zuzanna Górka oraz Maja Guzik) i klarnecistka (Nikola Hudyma), którymi podczas wyjazdu na próby i koncert opiekowała się Aleksandra Rżany, wicedyrektor SM I st. w Domosławicach. Rocznicę tą świętowano w PE w Strasburgu w dniu 9 maja br. Ogromnie miłą niespodzianką były imienne zaproszenia przesłane dla członków Zarządu MROS Małopolska do udziału w koncercie. Nie sposób było odmówić i dlatego w gronie 9 osób odpowiedzialnych za działalność i prowadzenie tej jedynej w Polsce międzyszkolnej orkiestry symfonicznej w sobotę, 7 maja wyruszyliśmy w długą podróż, aby móc uczestniczyć w tym wyjątkowym wydarzeniu artystycznym. Po sprawnym dotarciu na miejsce oraz krótkim odpoczynku w niedzielne popołudnie udaliśmy się na zwiedzanie miasta, jego starówki i ważnych zabytków, które kontynuowaliśmy również w poniedziałek. Strasburg oczarował nas olbrzymią ilością … zieleni a nawet ogródków działkowych (uprawiane warzywa i kwitnące kwiaty), spośród których wyłaniały się strzeliste wieże kościołów, domy mieszkalne i nowoczesne budynki, w tym siedziba Parlamentu Europejskiego i Pałac Muzyki (Palais de Musique). Zaskoczeni byliśmy również ogromną życzliwością, wzajemnym pozdrawianiem się ludzi mieszkających pod „jednym dachem” czyli w hotelu i spokojem, który z nich emanował. My przyzwyczajeni do pospiechu, zaganiani w pracy i domu, tęskniący za chwilą oddechu nagle doświadczyliśmy, że takie życie, które toczyło się obok nas jest możliwe. Choć przez chwilę doświadczyliśmy normalności, której nam tak brak. Z niecierpliwością i radością czekaliśmy na poniedziałkowy wieczorny koncert. Wypełniona po brzegi sala koncertowa Pałacu Muzyki, mieszcząca około 2 tysięcy miejsc zatętniła życiem i  gwarem. Tu spotkało nas kolejne zaskoczenie jakim była duża liczba młodych ludzi uczestniczących w koncercie. Wydawać by się mogło, że to raczej miejsce dla starszego pokolenia a tymczasem było zupełnie odwrotnie. Po dość długich przemówieniach (dyrektor Pałacu, mer Strasburga i dyrektor filharmonii w Paryżu) – co przy takich okazjach jest normą – na scenę zaczęli wchodzić młodzi muzycy, a wśród nich nasze instrumentalistki,  ubrani w charakterystyczne niebieskie koszulki (kolor flagi UE), witani gromkimi brawami przez zgromadzoną publiczność. Orkiestrze złożonej z ponad 120 osób towarzyszył także Chór Opery Narodowej nad Renem. Koncert rozpoczął się od wykonania zinstrumentowanych przez Maurice’a Ravela Obrazków muzycznych z wystawy Modesta Musorgski’ego pod kierunkiem pani dyrygent Corinny Niemeyer. Kompozycja ta jest częstym utworem granym w filharmoniach całego świata w różnych interpretacjach. Tym bardziej wyrazy uznania należą się młodym europejskim muzykom za podjęcie i piękne wykonanie dzieła Musorgski’ego do interpretacji którego dołożyli swoją młodzieńczą werwę i spontaniczność. Nasza radość była tym większa, że solową partię klarnetu w części Stary zamek z powodzeniem grała Nikola Hudyma z MROS-u. Następnie Europejska Orkiestra Młodych wykonała pod dyrekcją mającego polskie korzenie (pradziadek pochodził spod Warszawy) Aureliana Zielinskiego 2 części suity Peer Gynt Edwarda Griega (W grocie króla gór i Taniec arabski), które również stanowią standardową pozycję filharmonicznego repertuaru. Przyznam szczerze, że ze wzruszeniem słuchaliśmy tej muzyki oddającej skondensowaną treść dramatu H. Ibsena pod tym samym tytułem a opowiadającej o nieszczęśliwej miłości wiejskiej dziewczyny do próżnego chłopaka. Trzecią prezentacją była kompozycja oparta na tradycyjnej melodii romskiej, Ritmos Ciganos wspaniale zinstrumentowanej przez Carlosa Garcia’ę, a na dodatek z układem choreograficznym wymyślonym i przygotowanym przez młodych filharmoników, którą poprowadził koncertmistrz orkiestry. Przy porywającej muzyce nie zabrakło „tańczących” skrzypiec i altówek, „kręcących się wokół własnej osi” wiolonczel i kontrabasów, „rozkołysanych” w powietrzu instrumentów dętych i nieustannie zmieniającej rytmy sekcji perkusyjnej. Takie wykonanie na dobre zachęciło zgromadzoną publiczność do zabawy, po zakończeniu której zgotowana młodym muzykom standing ovation przy wtórze okrzyków i gwizdów – jak na rockowym koncercie – wyrażających uznanie dla gry była po prostu koniecznością. Wyjątkowe wrażenie zrobiła współczesna kompozycja Alexandros’a Markeas’a z tekstem o pokoju, który w swobodnym tłumaczeniu warto przytoczyć: Wolność jaką każdy uczeń chce znać, dla której  ze smutku Kościuszko padł. Za każdym razem kiedy wieje wiatr słyszę jej krzyk. Kompozytor wykorzystał tu wszelkie efekty dźwiękowe generowane z tradycyjnych instrumentów oraz głosów ludzkich w chórze i orkiestrze. Współczesną kompozycją ponownie dyrygowała C. Niemayer. Na zakończenie koncertu młodzi instrumentaliści wespół z chórem Reńskiej Opery  Narodowej wykonali Odę do radości z ostatniej części IX Symfonii L. van Beethovena. Jakże porywające było to wykonanie pod batutą A. Zielinskiego. Świetnie brzmiąca orkiestra, doskonały chór zrozumiale podający tekst i panujący nad wszystkim dyrygent polskiego pochodzenia poderwali słuchaczy z miejsc. Niekończące się brawa wymusiły bis na bardzo szczęśliwych ale zmęczonych muzykach orkiestry i chóru. Ponownie zabrzmiała Oda w skróconej wersji i na odchodne porywające Ritmos ciganos. I tak zakończyła się pierwsza część koncertu bowiem drugą był … bankiet. Spotkali się na nim muzycy z dyrygentami, opiekunami i zaproszonymi gośćmi (a my wśród nich). Był czas na wspólne zdjęcia, rozmowy we wszelkich możliwych językach europejskich i nade wszystko nawiązanie kontaktów artystycznych i pomysły na wspólne projekty (zarząd jest po wstępnych rozmowach z grupą austriacką i węgierską). Były niespodziewane dyskusje z dyrektorem Filharmonii Paryskiej, merem Strasburga, dyrektorem Pałacu Muzyki, Dyrygentami i artystami. To niesamowite, że to co udało się zrealizować w MROS-ie w innych krajach jest promowane przez najwyższe czynniki państwowe i jednostki odpowiedzialne za edukacje artystyczną już od dawna. I są na to potrzebne środki. Dość wspomnieć, że muzycy mieli zagwarantowane w ramach udziału w projekcie bezpłatne przeloty, zakwaterowanie i wyżywienie. A my mieliśmy, „jak jeden mąż” wspólne zdanie, że budowanie Europy żyjącej w pokoju i na dobrym poziomie należy zacząć od młodych. Ukazując im piękne i nieprzemijające wartości jesteśmy w stanie przygotować ich do nowych zadań jak dorosną. Europa, parafrazując słowa Ojca Świętego Jana Pawła II zależy od młodych. To Oni są jej NADZIEJĄ. W dobrych nastrojach opuszczaliśmy przyjazne mury Palais de Musique i jak mówi przysłowie, że „wszystko co dobre szybko mija” tak i my, po „nakarmieniu” ducha i ciała ze wspaniałymi wspomnieniami oraz … z żalem wracaliśmy do Polski i do naszej codzienności. W tych wielu wspaniałych chwilach, które tam przeżyliśmy zabrakło jednak ważnego, naszym zdaniem, spotkania z polskimi parlamentarzystami (chyba nie było ich nawet na koncercie), o które wcześniej, jeszcze przed wyjazdem , zabiegaliśmy. Jesteśmy bowiem przekonani, że nawet krótkie ale wspólne chwile naszych grających dzieci i nas z polską delegacją europosłów byłoby dodatkowo niesamowitą pamiątką tych pięknie przeżytych dni. Przy takiej okazji przychodzi myśl dająca się streścić w pytaniu: czy Polska, która ma takie niesamowite muzyczne tradycje, takich wspaniałych kompozytorów, których muzyka wykonywana jest na całym świecie, taką zdolną młodzież oraz dzieci i która za 3-4 lata ponownie przejmie prezydencję w UE podtrzyma pałeczkę sztafety rozpoczętej przez Francuzów aby kolejną rocznicę idei R, Schumana uczcić koncertem młodej orkiestry symfonicznej w Strasburgu? Czy zorganizuje, jak to zrobili nasi dalsi zachodni sąsiedzi wcześniej warsztaty w filharmonii warszawskiej, śląskiej czy krakowskiej aby przygotować program koncertu już w Polsce? Przecież jako kraj, jako naród mamy się czym pochwalić, zarówno z przeszłości jak i teraźniejszości . Warto i trzeba promować Polskę, polską kulturę, w tym również muzyczną. A kontynuując warto dalej zapytać czy włodarze miejscowości, w których są szkoły muzyczne potrafią i chcą dostrzec olbrzymi potencjał tkwiący w utalentowanych dzieciach i młodzieży oraz wykorzystać go do budowania piękna i pokoju? Czekamy na ten czas z niecierpliwością ale i z nieukrywana nadzieją, że tak się stanie.

Zapraszam do wysłuchania koncertu:

Podziel się tym artykułem.